Wyszukiwarka
Liczba elementów: 2
Postać Zdzisława Beksińskiego kojarzona jest jednoznacznie z Sanokiem. W tym podkarpackim mieście urodził się w 1929 roku, tam też pracował kilka lat - po studiach inżynierskich na Politechnice Krakowskiej. Przygodę ze sztuką rozpoczął od awangardy - fotografii kreacyjnej - później zajął się rzeźbą, rysunkiem i grafiką. Od 1974 roku poświęcił się wyłącznie malarstwu. Jego obrazy, wykonane w technice olejnej na płycie pilśniowej, charakteryzuje fantastyczna wizyjność przepojona grozą, niczym z sennych koszmarów. Pod koniec życia Beksiński zainteresował się grafiką komputerową. Zginął zamordowany we własnym mieszkaniu w 2005 roku. Większość jego spuścizny znajduje się w Muzeum w Sanoku. Piękną kolekcją (50 prac) może się pochwalić Muzeum Zdzisława Beksińskiego przy Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie. Przekazali je do stałej ekspozycji przyjaciele malarza i zarazem kolekcjonerzy sztuki – małżeństwo Anny i Piotra Dmochowskich z Paryża. Piotr Dmochowski był adwokatem i profesorem prawa na Uniwersytecie Paryż X. Malarstwem Beksińskiego zainteresował się w 1983 roku. Zorganizował szereg zagranicznych wystaw jego obrazów, wydał albumy monograficzne, nakręcił o nim film krótkometrażowy. W latach 90. ubiegłego stulecia prowadził w mieście nad Sekwaną galerię “Galerie DMOCHOWSKI, musée-galerie de BEKSINSKI”. Przed tragiczną śmiercią artysty, Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie dwukrotnie prezentowała wystawy jego obrazów. Obecnie można tu zobaczyć obrazy i rysunki, a także Wideodziennik (podglądanie malarza podczas pracy) i Wideoalbum (prace nie eksponowane). Podczas zwiedzania słyszymy muzykę specjalnie skomponowaną dla tej wystawy.
To specjalność Jury Krakowsko-Częstochowskiej: zaskakiwać fantazyjnymi kształtami białych, wapiennych skał. Wyrastają one często znienacka w szczerym polu, czasami wznoszą się ponad bujnym lasem. Tak jest również z Okiennikiem Wielkim. Poza wspomnianym już oknem w jednym z filarów, wyróżnia się również wysokością ścian – przekraczają 30 metrów! Tak, jak wiele innych jurajskich ostańców, Okiennik tworzy z pozostałymi skałami rozległe gruzowisko, przypominające ruiny zamku. Może właśnie dlatego wiąże się z nim wiele podań i domysłów historycznych. Już w średniowieczu miał tutaj istnieć zamek, którego zmurszałe resztki widoczne były podobno jeszcze w wieku XIX. Jego istnienie wiąże się z właścicielami nieodległego zamku w Morsku. Później skały miały dawać schronienie ukochanym przez lud zbójom, na czele z niejakim Malarskim. W legendach był on przystojnym mężczyzną, mającym niezwykłe powodzenie u kobiet. Pod koniec XIX wieku łupił bogatych, by wspomagać biednych. Zastrzelił go żandarm, przebrany za żebraka. Natomiast zgodne z prawdą są twarde dane badań archeologicznych. Człowiek pierwotny z pewnością szukał wśród tych skał (Jaskinia w Okienniku Wielkim) schronienia już 60 tysięcy lat temu. Współcześnie Okiennik Wielki wraz z towarzyszami jest mekką wielbicieli wspinaczki. W ich światku znane są nazwy poszczególnych skał: Wschodnia Grań, Kufa, Ściana Czołowa, Muminek, Plecy Widowni czy Omszała Baszta. Pierwsze trasy poprowadzono na nich w 1962 roku. W latach 70. i 80. przybyły następne. Wspinacze często nadają im wymyślne nazwy, jak np. „Niech Się Bida Wścika”, „Czarcie Harce” lub „Prostowanie Udek”. Najtrudniejszą nazwano „Super Akcje”, a jej trudność w skali stosowanej przez wspinaczy oznaczono magicznym VI.6!