Jeśli przyjąć, że strażnica obronna w Przewodziszowicach powstała za czasów Kazimierza Wielkiego, byłaby ona częścią dość przemyślanego systemu obronnego Królestwa Polskiego, jaki stanowiła wraz z pobliskimi tego rodzaju obiektami w Suliszowicach oraz Lutowcu. Dość gęste rozmieszczenie zamków-strażnic na Jurze, w pobliżu ówczesnej granicy, sprawiało, iż jakikolwiek ruch większych wrogich oddziałów był od razu zauważalny. Hipoteza mówiąca o kazimierzowskiej genezie budowli jest jednak tylko jedną z wersji. Strażnica mogła bowiem równie dobrze zostać zbudowana w latach 1370-91 przez księcia Władysława Opolczyka i pełnić swą rolę przeciw państwu polskiemu. Opolczyk był przez pewien czas właścicielem tutejszej wsi (którą potem przekazał częstochowskim paulinom), a zarazem lennikiem króla Ludwika Węgierskiego. Wiemy, iż w latach 1426-54 budynek strażnicy należał do dość barwnej postaci: Mikołaja Kornicza, zwanego Siestrzeńcem. Ów rozbójnik, wykorzystujący tę skalną twierdzę, miał podobno cieszyć się sympatią tutejszych chłopów, bowiem rabował jedynie bogatych. Nieuchwytny przez lata Kornicz w końcu położył swą głowę pod katowskim mieczem. Według legend miał on ukryć swe skarby w skałach nieopodal zamku, albo też w zasypanej kamieniami studni. Powiadają, iż zjawa Kornicza pojawia się pod ruinami strażnicy w mgliste poranki. Z końcem wieku XV obiekt zaczął chylić się ku upadkowi. Do obecnych czasów pozostał jedynie kilkunastometrowy fragment kamiennego muru obwodowego, grubego na 1,5 m, o różnej wysokości - od 1 do 9 m. Trudno dziś odtworzyć zarys pierwotnej budowli. W rejonie ruin, leżących ok. 1 km na północny wschód od wsi, przebiega niebieski Szlak Warowni Jurajskich, a także kilka innych tras pieszych oraz rowerowych.
tylko z zewnątrz