Dzień 1
Naszą wycieczkę zaczniemy od największej warowni na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i zarazem jej głównej atrakcji – Zamku Ogrodzienieckiego w Podzamczu, zwanego dawniej Małym Wawelem. Wzniesiony w XIV wieku zamek, jest jedną z najwspanialszych jurajskich warowni, której okazałe ruiny widoczne są już z daleka. Na zamku, otwarta została nowa trasa zwiedzania z urokliwymi drewnianymi krużgankami. W okolicy natrafimy na liczne atrakcje takie jak: Park Miniatur, Dom Legend i Strachów, Park Doświadczeń Fizycznych, tor saneczkowy, oraz park linowy. Z murów zamkowych można dostrzec sąsiadującą z Podzamczem Górę Birów (460 m n.p.m.), na której znajduje się zrekonstruowany gród z X-XIII w. oraz położony w oddali zamek Smoleń.
Ciekawostką jest, że nieopodal, na terenie Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd znajduje się luksusowy hotel POZIOM 511, ulokowany na samym szczycie najwyższego wzniesienia Jury, pośród zieleni i wapiennych skał. Dookoła zamku prowadzi ścieżka spacerowa, którą można również dotrzeć do hotelu, ale uwaga – nieco się wspinając! Zamek otaczają malownicze formacje skalne tj. Niedźwiedź i Dwie Siostry, wkomponowane w mury zamkowe.
Kolejnym etapem naszej podróży będzie wizyta w Pilicy – urokliwym miasteczku z zespołem parkowo-pałacowym, którego właścicielką jeszcze nie tak dawno była Barbara Piasecka Johnson – żona współwłaściciela koncernu farmaceutycznego Johnson&Johnson. Barbara Piasecka nabyła posiadłość w celu przekształcenia jej w centrum kulturalne, jednak wraz z jej śmiercią i skomplikowaną sytuacją spadkową pałacu, zaniechano jego odbudowy.
Niedaleko Pilicy położone są ruiny zamku Smoleń. Jeszcze nie tak dawno, obiekt był bardzo zaniedbany, obecnie jednak, pod czujnym okiem konserwatora zabytków i archeologów, trwają prace konserwacyjne i już np. można podziwiać zrekonstruowane mury warowni oraz panoramę Jury Krakowsko-Częstochowskiej z przystosowanej do ruchu turystycznego wieży zamkowej.
Będąc w Smoleniu, warto się również wybrać do Woli Libertowskiej, gdzie mieści się dom, pracownia oraz Galeria Krzyży i Kapliczek Antoniego Toborowicza. Jest to miejsce niezwykłe, z racji tego, że artysta sam je zaprojektował. W Galerii zobaczymy liczne dzieła sztuki ludowej, głównie figury i obrazy. Inspiracją Antoniego Toborowicza są wyszukane kształty drewna, z którego powstają osobliwe rzeźby o tematyce sakralnej i baśniowej. Figury świętych kontrastują z mitycznymi stworami, bajkowymi postaciami, nadając temu miejscu niepowtarzalny charakter.
Jura Krakowsko-Częstochowska kryje nie tylko malownicze ostańce skalne i ruiny zamków, ale także labirynty jaskiń i właśnie do jednej z nich Was zapraszamy. Będzie to Jaskinia Głęboka w Podlesicach. Jednak przed podróżą do wnętrza ziemi, proponujemy zatrzymać się w Zajeździe Hetman, który znajduje się na Szlaku Kulinarnym Śląskie Smaki. Zajazd oferuje dania kuchni staropolskiej, jurajskiej i myśliwskiej.
Jaskinia Głęboka (długość 190 m, głębokość 22,4 m) położona jest u podnóży rezerwatu przyrody Góra Zborów (462 m n.p.m.), której skały należą do popularnych terenów wspinaczkowych. Jaskinię Głęboką udostępniono do ruchu turystycznego instalując w niej elektryczne oświetlenie. Jest ona bardzo łatwo dostępna, zamieszkiwana przez nietoperze, które wykorzystują ją, jako dzienne schronienie w okresie wiosny aż jesieni. Nawet w najcieplejszych okresach roku temperatura w jaskini nie przekracza 8°C.
Ale to nie koniec naszych propozycji! Jeżeli pogoda dopisze, czeka na Was niesamowite przeżycie – zachód słońca na szczycie Góry Zborów! Spod Jaskini Głębokiej wiedzie szlak na jej szczyt, a stamtąd już…rozciąga się bajeczny widok na całą Jurę!
Dzień 2
Poranek na Jurze rozpoczniemy od spaceru szlakiem z Rzędkowic do okazałej formacji skalnej – Okiennika Wielkiego. Niegdyś u podnóża skały istniał obronny gród, który według legendy zamieszkiwali zbójcy. Malownicze skały Rzędkowickie są jednym z najpopularniejszych miejsc wspinaczki na Jurze.
Nieco innym, lecz również interesującym miejscem na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej jest miasteczko żydowskie Lelów, w którym znajduje się grób cadyka Biedermanna. Na jego grób, przybywają z całego świata chasydzi (m.in. z Europy, Izraela, Ameryki czy Australii), ponieważ to właśnie Lelów był ważnym ośrodkiem polskiego chasydyzmu, czyli ruchu religijnego, uformowanego pod wpływem mistyki, ludowej tradycji Żydów Rzeczypospolitej, a także elementów słowiańskiej kultury ludowej i folkloru. Niegdyś miasteczko zamieszkiwała głównie ludność żydowska, jednak po wybuchuII wojny światowej, część lelowskich Żydów opuściła miasto. Tych, którzy zostali, w 1942 r. wywieziono do obozu zagłady w Treblince.
Co roku w Lelowie odbywa się Święto Ciulimu i Czulentu, czyli festiwalu kultury polskiej i żydowskiej. Wyjaśnijmy, że czulent to tradycyjna potrawa żydowska, przyrządzana z koszernego mięsa. Jego tradycja wiąże się z obchodzonym przez Żydów szabatem. Religia żydowska zabrania wykonywania w szabat jakichkolwiek prac, w tym gotowania. W związku z tym, trzeba było przygotować potrawę przed rozpoczęciem święta, a następnie pozostawić w rozgrzanym piecu, aby dogotowała się przez noc i była nazajutrz gotowa. Ciulum natomiast, przygotowywany na bazie ziemniaków, mięsa i przypraw, jest polskim odpowiednikiem żydowskiego czulentu.
W Lelowie znajduje się także Sanktuarium Matki Boskiej Lelowskiej.
Podróżując przez Jurę, natrafiamy na rozmaite atrakcje, począwszy od przyrodniczych poprzez kulturalne, industrialne, aż po sakralne. Do jednych z tych ostatnich, zaliczyć można przepiękny XVII –wieczny barokowy klasztor Dominikanek w miejscowości Aleksandrówka/Święta Anna. W klasztorze znajduje się sanktuarium. Święta Anna położona jest na tradycyjnym szlaku pielgrzymkowym, wiodącym na Jasną Górę. Nazwa miejscowości pochodzi od imienia patronki sanktuarium, której cudowna figura czczona jest tu od pięciuset lat.
Po całym dniu wędrówek jurajskimi szlakami, zatrzymamy się w Smażalni Pod Lasem, w miejscowości Sygontka. Ta restauracja znajduje się także na Szlaku Kulinarnym Śląskie Smaki. W smażalni, oprócz tradycyjnie podanego „na restauracyjnym talerzu” pstrąga, zakupić można wędzone ryby z pobliskiej hodowli.
Tak więc powoli dobiega końca nasza wycieczka, możemy jeszcze na chwilę odwiedzić braci pustelników w pustelni Czatachowa, przystanąć i pokontemplować piękno tego terenu. A przyznacie, że jest co podziwiać, prawda? Jurajskie krajobrazy potrafią zawrócić w głowie!